Wydawało się, że czas pędzi jak szalony. Położyłam się na łóżku, nie chcąc nawet ubierać się na moją 'randkę' z Niall'em Horan'em. Nie ma rzeczy bardziej niebezpiecznej niż pójście z nim, gdziekolwiek. Zanim się zorientowałam, była już 9.00. Dużo czasu zajęło mi rozmawianie z Lee. Chciałam, żeby choć na chwilę przestała myśleć o swojej męczącej chorobie.
Siedziałam na parapecie okna w moim pokoju, kiedy zobaczyłam motor Niall'a, który zaparkował na moim podjeździe. Zaczęłam powoli schodzić z parapetu, mając nadzieję, że mnie nie zauważy. Niestety, moje nadzieje zostały zmiażdżone. Wpatrywał się w każdy mój ruch. Zaklęłam pod nosem i podbiegłam do drzwi, by je zamknąć, kiedy usłyszałam, jak mój telefon wibruje.Od: Numer nieznany.
Nie wyglądasz na wystrojoną, kochanie -N.
-Trinity? - usłyszałam, jak moja mama mnie woła.
-Cholera - mruknęłam. - Tak? - odkrzyknęłam.
Nie odpowiedziała mi. Zawsze tak robiła. Wołała mnie i oczekiwała, że to ja do niej zejdę.
-TRINITY ANNE FOSTER! - krzyknęła. Piekło. Użyła moje drugiego imienia i nazwiska. Podeszłam do drzwi mojego pokoju i otworzyłam je. Zaraz za nimi stał Niall, nie był zbytnio zadowolony.
-Tak? - skrzyżowałam moje ramiona na piersi. Byłam na nią zła. Jak mogła wpuścić kogoś kompletnie obcego do naszego domu?
-Dlaczego nie powiedziałaś mi, że masz dziś wieczorem randkę z Niall'em? - zapytała. Zmarszczyłam brwi.
-Bo nie mam - przewróciłam oczami.
-Ale on mówił co innego.
Zaśmiałam się.
-Tak, wierzysz jemu? Pięknie mamo. Wpuściłaś zupełnie obcą osobę do naszego domu. Niech jeszcze idzie na górę, do mojego pokoju. Po prostu pięknie.
Położyła ręce na biodrach.
-Cóż, Niall wydaje się być miłym chłopakiem. Nie oceniaj książki po okładce, Trinity. Teraz idź na górę i ubierz coś ładnego.
Jęknęłam wyraźnie niezadowolona.
-Nie, nie mam takiego zamiaru. Tata nie zmuszałby mnie do tego - mruknęłam pod nosem. Zamknęłam drzwi do mojego pokoju i ruszyłam do szafy. Wyciągnęłam z niej parę ciemnych dżinsów, czarne buty na obcasach, a na ramiona pokryłam czarną, skórzaną kurtkę. Na ustach położyłam czerwoną szminkę, a rzęsty pomalowałam maskarą.
Niall czekał na mnie na dole.
-Przywieź ją do domu o jedenastej! - moja mama zawołała, kiedy chłopak wyprowadzał mnie z domu.
Niall oplótł swoją rękę na mojej talii, tak mocno, że stało się to bolesne.
-Niall, to boli. Puść mnie - powiedziałam, chcąc się wyrwać, ale on nie pozwolił mi na to. - Ranisz mnie, do cholery - odepchnęłam go do siebie.
Gwałtownie mnie do siebie przyciągną, a jego oczy pociemniały o trzy odcienie.
-Czemu mnie nie słuchasz, co? Kiedy coś do ciebie mówię, masz to zrobić. Powiedziałem, że masz być gotowa na 9.00, więc powinnaś być już o 8.59. Nie myśl, że odpuszczam tak szybko. Mięliśmy rezerwację na 9.00, a jest 9.30 - powiedział niskim głosem, który miał wyrazić to, jak bardzo jest zły. Znów się od niego odepchnęłam.
-Słuchaj, nie będziesz mówić do mnie takim tonem. Nie jestem jakąś suką. Jedynym powodem dla którego tutaj jestem, jest to, że moja mama mnie do tego zmusiła. Nie, pomyłka. Ja w ogóle nie chcę tu być. Szczególnie nie z tobą - usiadłam na tyle jego motoru i czekałam, aż go odpali.
Oparł ręce na kierownicy i zamknął oczy, oddychając głęboko. Wziął jeden z kasków i podał mi go powoli.
-Po prostu... załóż to - mruknął.
Odsunęłam się jak najdalej od niego i zrobiłam to, co mi kazał. Owinęłam ramiona wokół jego talii i przycisnęłam głowę do jego pleców. Usłyszałam dźwięk odpalanego silnika, a Niall wyjechał z mojego podjazdu i pojechał w dół ulicy.
-Jesteśmy na miejscu. - Usłyszałam głos Niall'a, jakieś dziesięć minut później. Zdjęłam kask z głowy i przeczesałam włosy palcami. Spojrzałam w górę, Niall przypatrywał mi się z zainteresowaniem. Zmarszczyłam brwi i podałam mu okrycie głowy, po czym zsiadłam z motoru i rozejrzałam się dookoła. Byliśmy nad jakąś rzeką. Blisko nas znajdowała się duża łódź.
-Próbujesz mnie zabić, prawda? - zmrużyłam oczy, chłopak przewrócił oczyma i zaśmiał się ponuro.
-Kochanie, gdybym chciał cię zabić, to na pewno nie zrobił bym tego tutaj. To popularne miejsce, twoje ciało znaleziono by jutro rano - odpowiedział, wyciągając rękę w moją stronę.
Spojrzałam na niego, jakby miał trzecie oko na czole. Westchnął i złapał mnie za ramię, ciągnąc w stronę łodzi. Przeklęłam pod nosem, ale szłam za nim. Moje oczy rozszerzyły się, gdy Niall doprowadził mnie do głównej części statku.
W środku była restauracja, ogromna restauracja. Stanęliśmy przy wejściu.
-Rezerwacja na nazwisko Horan - powiedział Niall głębokim głosem.
-Jest pan pół godziny później - odpowiedział mężczyzna, patrząc na jakieś papierki.
Niall mocniej ścisnął moją małą dłoń, w swojej.
-Tak, jest jakiś problem?
Mężczyzna podniósł wzrok na chłopaka i przełknął ślinę. Od Niall'a biło złością, to było bardzo przerażające.
-Tedy - zaprowadził nas na tyły, do bardziej odludnej okolicy.
Niall skinął na mnie głową, bym zajęła swoje miejsce. Prychnęłam pod nosem, ale usiadłam przy stoliku. Sam usiadł naprzeciwko mnie. Podeszła do nas kelnerka i podała nam menu.
-Nazywam się Emily i będę was dziś obsługiwać. Mogę wam podać coś do picia? - zapytała brunetka, spoglądając raz na mnie, raz na Horan'a.
-Dla mnie whisky i...
Powstrzymałam się, żeby nie przewrócić na niego oczyma. Spojrzałam na dziewczynę.
-Ja poproszę wodę.
Kelnerka skinęła głową i odeszła w kierunku, jak się domyślałam, kuchni.
-Ile masz lat? - zapytał po kilku minutach ciszy.
-Osiemnaście - odpowiedziałam, udając, że jestem zainteresowana kartą dań, znajdującą się przede mną.
Chciałam się schować przed jego uderzającym spojrzeniem, które ciągle lustrowało moją twarz.
-Cóż, ja mam dwadzieścia - dodał.
Jego odpowiedź wbiła mnie w krzesło.
-Jak miło - mruknęłam.
Mój telefon zawibrował w kieszeni. Wyjęłam go, żeby sprawdzić kto do mnie napisał.
Od: Asher.
'Lee, powiedziała mi co się stało. Wszystko okej? Mogę zaraz tam być i cię zabrać xx.'
Westchnęłam i zaczęłam odpisywać.
Do: Asher.
'Nie bądź głupi. Nic mi nie będzie.'
Telefon został wyrwany mi z ręki. Spojrzałam w górę i zobaczyłam jak Niall chowa go do kieszeni swojej kurtki.
-Co do cholery? - syknęłam. Uśmiechnął się.
-Jesteś ze mną na randce, kochanie. To niegrzeczne, żebyś używała telefonu. - Parsknęłam śmiechem.
-Co ty możesz wiedzieć o byciu grzecznym, czy kulturalnym? Dowiadując się gdzie mieszka jakaś przypadkowa dziewczyna i zdobywając jej numer telefonu? Zmuszając ją do pójścia z tobą na randkę? Obchodzeniem się z nią jak z lalką? To jest uprzejme? Chyba tylko w twoim świecie - powiedziałam ostro. Jego nozdrza rozszerzyły się, kiedy spojrzał na mnie.
-Po prostu zamów już coś - jęknął.
-Niestety, straciłam apetyt - odpowiedziałam powoli, wpatrując się w niego.
-Zamów, albo ja zrobię to za ciebie - ostrzegł.
-A co jeśli nie? Uderzysz mnie?
-Nigdy nie biję kobiet - odparł.
-Idę do łazienki - stanęłam na równe nogi i chwyciłam moją kurtkę, wiszącą na oparciu krzesła, po czym ruszyłam w stronę toalet.
Otworzyłam drzwi od damskiej toalety i położyłam kurtkę na jednej z szafek, obok umywalki. Nie chciałam już tam wracać, ale ten dupek miał mój telefon. Może jest jakieś inne wyjście? Wyjrzałam przez okno. Było wysoko, ale nie za wysoko. W mojej głowie pojawiło się pytanie, czy naprawdę jestem teraz w stanie pływać? Odpowiedź brzmiała nie. Moja mama by mnie zabiła, gdybym zniszczyła jej buty. Nadal było warto. Usiadałam na blacie, gdy ktoś zapukał do drzwi.
-Trinity - usłyszałam cichy głos Niall'a. Jęknęłam.
Chwyciłam moją kurtkę i otworzyłam drzwi.
-Czy nie mogę nawet tu być sama? - mruknęłam, wyrywając mój telefon z jego kieszeni, po czym przeszłam obok niego i usiadłam przy naszym stoliku.
-Kto to Asher? - blondyn usiadł naprzeciwko mnie. Spojrzałam na niego gniewnie.
-Czytałeś moje sms'y? - zapytałam z niedowierzeniem. Uśmiechnął się.
-Chciałem się dowiedzieć z kim pisałaś na randce ze mną, kiedy nie zwracałaś uwagi na mnie - odpowiedział tak, jakby to było oczywiste. Prychnęłam.
-Zbyt pewny siebie? - wymamrotałam.
Kelnerka podeszła do nas, podając nam dwa talerze, który były zakryte. Skinęła na nas lekko, po czym odeszła. Podniosłam pokrywę, aby zobaczyć makaron z mięsem homara na górze. Zaczęłam powoli jeść.
-Nienawidzisz mnie, prawda? - spytał po dłuższym milczeniu. Nie patrzyłam na niego.
-Nie - zaczęłam - nienawidzę tylko jednej osoby. Po prostu nie przepadam za tobą - mruknęłam.
-Kogo nienawidzisz i dlaczego? - ciekawość pojawiła się na jego twarzy. Spojrzałam na niego i zmarszczyłam brwi.
-To moja osobista sprawa i nie powiem ci tego - odpowiedziałam. Westchnął.
-Dlaczego jesteś taka trudna? - zapytał, mrużąc na mnie oczy.
-Bo nie lubię cię i nie chcę cię poznać.
Podsunął się bliżej mnie swoim krzesłem i pochylił się nade mną.
-Dobrze pani Foster, planuję poznać cię bardzo dobrze - odpowiedział, a jego ręka otarła się o moje udo. Zmarszczyłam nos z niesmakiem i wstałam, po czym chwyciłam moją kurtkę i udałam się w stronę wyjścia. Zeszłam z łodzi i poszłam w stronę jego motocykla. Słyszałam jego kroki tuż za mną. Zatrzymałam się i założyłam ręce na piersi. Chcę żeby zabrał mnie do domu.
-Dom. Teraz. - zażądałam. Uśmiechnął się.
-Twoja wola - wspiął się na motor i usiadł na nim. Zrobiłam to samo co on. Tym razem nie oplotłam go ramionami. Prychnął pod nosem i chwycił mnie za nadgarstki, po czym owinął wokół swojego pasa. Założył kask na moją głowę i zapalił silnik.
Kiedy wjechaliśmy na podjazd mojego domu, zeszłam z motoru i szybko ruszyłam w kierunku drzwi. Włożyłam klucze do zamka. Moja mama prawdopodobnie już śpi. Poczułam, jak czyjeś ręce owijają się wokół mojej talii. Pisk zaskoczenia wydobył się z moich ust. Niall przycisnął mnie plecami do drzwi. Klucze wypadły mi z dłoni.
-Powinniśmy to powtórzyć w jak najbliższym czasie, kochanie - mruknął, po czym przycisnął swoje usta do moich. Moje ciało zamarło. - Trinity - mruknął, podgryzając moją dolną wargę, kiedy nie odwzajemniłam jego pocałunku.
Jego ręce zsunęły się na mój tyłek, jeszcze bardziej przybliżając nasze biodra do siebie. Spowodowało to, że zaczęłam ciężko oddychać. Otworzyłam lekko moje usta, a jego język szybko się do nich wsunął. Czułam smak metalu, w jego dolnej wardze. Odsunął się i uśmiechnął.
-Widzimy się jutro rano, zawiozę cię do szkoły.
Opuścił swoje ręce w mojej talii i odszedł w kierunku swojego motoru. Pokręciłam głową, po czym schyliłam się, by podnieść swoje klucze. Usłyszałam charakterystyczny dźwięk silnika. Podniosłam swój wzrok na chłopaka, a on puścił do mnie oczko i odjechał w dół ulicy. Zaklęłam pod nosem, wchodząc do domu. W kuchni świeciło się światło, więc moja mama musiała jeszcze nie spać. Powiesiłam moją kurtkę na jednym z wieszaków w korytarzu i poszłam w stronę miejsca, gdzie prawdopodobnie była moja mama.
-Wróciłam - powiedziałam cicho.
-Więc, jak twoja randka? - odwróciła się w moją stronę. Jęknęłam.
-Nie chcę o tym rozmawiać - pokręciłam głową, wzdychając. Zobaczyłam uśmieszek na jej twarzy.
-Cóż, musiało być fajnie, bo nie mogliście się od siebie oderwać.
Zamarłam w miejscu.
-On mnie pocałował. Nie podobało mi się to i tego nie odwzajemniłam - odpowiedziałam i wspięłam się na schody, by udać się do swojego pokoju.
Wskoczyłam od prysznic. Chciałam pozbyć się wszystkich moich myśli, jeśli chodzi o dzisiejszy dzień. Wysuszyłam włosy i ubrałam moją piżamę, po czym wskoczyłam do łóżka. Nie chcę, żeby on tu jutro przychodził.
Następnego ranka obudziłam się o 6:30. Szybko zerwałam się z łóżka i popędziłam do mojej szafy. Wyciągnęłam z niej białą parę spodenek, czarno-turkusowy top z ćwiekami z przodu i lekko turkusowe Converse. Włosy związałam w koka, a na rzęsty nałożyłam tusz. Pobiegłam do łazienki umyć zęby. Na nos nałożyłam okulary, a w torbę zapakowałam moją, białą bluzę i wszystkie potrzebne mi książki. Telefon włożyłam do kieszeni, po czym pocałowałam moją mamę w policzek, na pożegnanie. Dźwięk klaksonu samochodu wypełnił moje uszy, wyszłam na zewnątrz i zobaczyłam, że w samochodzie już czekają na mnie Toni i jego dwie przyjaciółki.
-Wsiadaj, nieudacznico - krzyknął żartobliwie, kiedy wysiadł z samochodu.
Uśmiechnęłam się i pomachałam Laurze i Viktorii.
-Gotowa? - zapytał mój kuzyn.
Otworzyłam usta, by odpowiedzieć, gdy usłyszałam kolejny dźwięk klaksonu.
-Cholera - szepnęłam.
Odwróciłem się powoli, aby zobaczyć czarny samochód zaparkowany na poboczu drogi.
-Kto to jest? - zapytała Viktoria.
Jak na zawołanie, Niall wyszedł ze swojego auta i oparł się o jego maskę.
Zamknęłam oczy i jęknęłam, a Toni'emu opadła szczęka.
-Co ci mówiłem? - syknął. Westchnęłam głęboko.
-Wyjaśnię ci wszystko na lunch'u - obiecałam i ruszyłam w stronę samochodu Niall'a.
-Twoi przyjaciele... boją się mnie? - zapytał, otwierając przede mną drzwi.
-Tak - odpowiedziałam i zapięłam swój pas. Zatrzymał się w połowie kroku.
-A ty się mnie boisz, kochanie? - w jego oczach pojawiła się ciekawość.
-Nie.
-Powinnaś - uśmiechnął się złośliwie.
Jechaliśmy w ciszy przez kilka minut. Spojrzałam na niego. Miał na sobie czarną koszulkę, ciemnoniebieskie dżinsy i parę czarnych VANS'ów. Różne tatuaże zaśmiecały jego ramiona i szyję.
-Podoba ci się to, co widzisz? - jego głos przerwał moje myśli.
-Dlaczego masz tak wiele tatuaży? - zapytałam.
Uśmiechnął się, ale swój wzrok cały czas skupiał na drodze.
-Co cię to obchodzi? Myślałem, że nie chcesz mnie poznać i nie jesteś mną zainteresowana - oskarżył mnie.
Przewróciłam oczyma.
-Bo nie jestem, ale skoro nie dajesz mi spokoju, to pomyślałam, że zapytam.
Jego uśmiech stał się jeszcze większy.
-To długa historia. Pozostawię ją w tajemnicy to naszej jutrzejszej randki.
Prychnęłam śmiechem.
-Jeśli kiedykolwiek będziesz chciał zabrać mnie na randkę to najpierw dowiedz się, jak traktować kobietę. Nie lubimy być tak traktowane.
Wkrótce wjechaliśmy na szkolny parking. Chodzę do tej placówki tylko dwa dni, a już pokazuję się z najgorszym chłopakiem z niej. Wszyscy będą o tym plotkować. Niall ustawił samochód i przeszedł na moją stronę. Otworzył moje drzwi i złapał mnie za rękę, stawiając na stopy.
-Nie chcę, żebyś kręciła się wokół tego Asher'a - powiedział, patrząc mi głęboko w oczy. Zmarszczyłam brwi.
-Niby dlaczego? Jest jednym z moich przyjaciół.
Uśmiechnął się i zamknął drzwi.
-Widziałem, jak na ciebie patrzy i nie podoba mi się to. Żaden chłopak nie może tak na ciebie patrzeć, z wyjątkiem mnie - wyszeptał do mojego ucha.
Przekręciłam głowę w bok.
-Jesteś strasznie zaborczy, w stosunku do kogoś, kto nie należy do ciebie - skomentowałam.
Chwycił moją dłoń i ciągnął mnie w stronę wejścia do szkoły. Wszyscy się na nas patrzyli, ale starałam się to ignorować. Zatrzymaliśmy się na szczycie schodów, Niall otworzył przede mną drzwi.
-Będziesz moja, Trinity. Jeszcze nie wiem jak to się stanie, ale tak będzie. Jeśli Niall Horan czegoś chce, to to dostaje.
Notka od autorki: Jak podoba wam się mroczny Niall?
_____
Jak widzicie dodałam dwie grafiki, które mam nadzieję pasują do treści opowiadania. Jeśli to wam odpowiada to mogę dodawać takie zdjęcia. Ja osobiście lubię takie coś, bo urozmaica to czytanie :) Rozdział jest długi, ja każdy zresztą. Mam nadzieję, że się wam podoba. Wiem, że tą scenę z pocałunkiem zawaliłam. Szczerze pierwszy raz coś takiego pisałam/tłumaczyłam i nie wyszło to zbyt fajnie. Przepraszam również za to, że tak długo musieliście czekać na ten rozdział, ale długo zeszło mi z jego tłumaczeniem. Wyrażajcie swoje opinie :) xx.
Rozdział jest oeihnweoinbweibe *-* nawet nie umiem go opisać! Nic nie zawaliłaś :) Jeżeli chodzi o te grafiki to mnie się podobają. Czekam na następny rozdział ♥ @ah_Niall
OdpowiedzUsuńTrochę za szybko się dzieje, bo nie rozumiem ani jego zachowania, ani jej. xd np. po tym pocalunku powinna dac mu z liscia, albo jak przyjechal po nia nastepnego dnia, zignorować go i nie wsiadac z nim na motor.. gada jak to jej zle, ze zdaje sie z Niallem, a sama sie takjakby na to godzi... eh:)
OdpowiedzUsuńale fajnie ogolnie;)
Cudowny! Mroczny Niall to coś co kocham <3
OdpowiedzUsuńKocham mrocznego Horana <3
OdpowiedzUsuńWszystko tutaj jest genialne <3
Grafiki są super.
Czekam na nn.
@Niall_potato69
jedno słowo : asdfghjk
OdpowiedzUsuńi wcale nie zawaliłaś sceny z pocałunkiem :)x
czekam na następny <3
Ostry rozdział hhehe;) Jestem ciekawa co będzie dalej ;D
OdpowiedzUsuńA co do tych zdjęć, to moim zdaniem jest dobrze;*
Wesołych świąt !!;**
@Best_faan_ever
Ten rozdział jest... dahbdwdhasgcdytsafasfdt, niesamowity *o* Mroczny Horan jest... asygdsacdfasadysrfdas. Nie umiem tego inaczej wyrazić :D Kocham to ff! Czekam z niecierpliwością na kolejne rozdziały. Jestem ciekawa jak na całą sytuację zareaguje Asher :) i czy Trinity nadal będzie się z nim zadawać. a jeśli tak, to jaka będzie reakcja Horana? :D jejuu, już się nie mogę doczekać na ciąg dalszy ;oooooo
OdpowiedzUsuń@luv_my_sweets