piątek, 27 grudnia 2013

FOUR (FEAR)

Niall pocałował mój policzek i zostawił na korytarzu szkolnym. Wścibscy studenci patrzyli na dziewczyną, która w ich oczach wyglądała jak dziewczyna szkolnego badboy'a. Podeszłam do mojej szafki, gdzie czekali na mnie Asher i Lee. Wyjęłam z niej moje rzeczy i spojrzałam na swoich przyjaciół. Zmrużyłam oczy.
-Nie chcę o tym mówić - mruknęłam.
Wszyscy ruszyliśmy do klasy lekcyjnej. Kiedy zadzwonił dzwonek zajęłam miejsce w ostatniej ławce. Wpatrywałam się w bazgroły wymalowane na moim zeszycie. Ignorowałam spojrzenia innych, spoczywające na mnie. Nauczycielka sztuki zadała nam pracę do zrobienia i wyszła z klasy, mówiąc, że ma coś ważnego do załatwienia. Asher odwrócił się na swoim krześle, twarzą do mnie. 
-Więc, co się stało? - zapytał.
-Nie odpisałaś mi wczoraj - dodała Lee. Jęknęłam i odchyliłam głowę do tyłu. 
-Moja mama kazała mi iść z nim na randkę - wymamrotałam. - Zabrał mnie do rastauracji na łodzi. Nie chciałam tam być, więc po jakimś czasie odeszłam. Odwiózł mnie swoim motorem, ale nie chciało mi się iść tak daleko. W dodatku miałam na sobie obcasy. Pod moim domem pocałował mnie i powiedział, że przyjedzie po mnie dziś - wyjaśniłam, cały czas rysowałam coś na białej kartce. 
-Myślę, że się mu spodobałaś - skomentowała Amelia. 
-Super, ale on mi nie, więc może dać sobie spokój - mruknęłam.
-Jeśli Horan czegoś chce, to zrobi wszystko co w jego mocy, by to dostać - prychnął Asher, a ja przewróciłam oczyma. 
-Trudno, będzie się musiał pogodzić ze swoją porażką - wyciągnęłam moje ołówki i zaczęłam rysować parę oczu. 
-Nie jesteś, jak inne dziewczyny, z którymi był Niall - powiedziała Lee. 
-Jak kto?
Zmarszczyła brwi w koncentracji. 
-Zwykle był w jakiś przelotnych związkach. Kiedy okazywał dziewczynie trochę zainteresowania, ona tak się go bała, że zmieniała szkołę. Nie wydaje się, żebyś ty w najmniejszym stopniu się go bała. 
Wzruszyłam ramionami.
-On w ogóle nie jest straszny. Miałam do czynienia z gorszymi od niego - odpowiedziałam, odłożyłam mój ołówek na ławkę i skrzyżowałam ręce na piersi. 
-Po prostu... bądź ostrożna, okej? - zapytał cicho Asher.  
Po skończonej lekcji udałam się na matematykę. Skupiłam się na moim telefonie, ignorując innych. Usiadłam obok Zayn'a, tak jak wyznaczyła nauczycielka. Włożyłam słuchawki do uszu, kiedy Andrew odwrócił się przodem do mnie. 
-Cóż, Ameryka, słyszałem, że jesteś nową dziewczyną Niall'a - zaczął. 
Zmarszczyłam brwi. Zanim powiedziałam cokolwiek, Zayn na nas spojrzał.
-Zostaw ją do cholery, Andrew. Idź znaleźć inną dziewczynę w tej szkole i ją zabierz do domu. Nie każ mi tego mówić jeszcze raz - ostrzegł Zayn, grubym, niskim głosem. 
Ciało Andrew'a zesztywniało, po czym szybko odwrócił się na krześle. Odchrząknęłam, zakłopotana i znów skupiłam się na swoim telefonie. Blondynka w czarnej sukience i szpilkach, tego samego koloru odsunęła krzesło od swojej ławki.
-Trinity Foster - oznajmiła, wykorzystując moje pełne imię. 
Spojrzałam na nią, marszcząc brwi. Skąd ona zna moje pełne imię? A no tak, małe miasteczko. 
-Tak? - zapytałam z westchnieniem. 
Chciałam tylko posłuchać mojej muzyki, to tak wiele? 
Oblizała swoje pełne usta przed założeniem nogi na nogę. 
-Słyszałam, że widziano cię z moim chłopakiem dziś rano. Masz trzymać się z daleka on Niall'a. Jesteś tu tylko na chwilę, a chyba nie chcesz, by twoje ostatnie dni szkoły zamieniły się w piekło - powiedziała, słodko się uśmiechając. Podniosłam brew do góry. 
-Czy to groźba? - zakwestionowałam. 
-Nie, skarbie, to obietnica.
Kontem oka, zobaczyłam, że Zayn chce coś powiedzieć, ale trąciłam go łokciem. Westchnęłam i wyciągnęłam moje słuchawki z uszu. 
-Patrzyła na mnie cała szkoła, znają każdy szczegół mojej twarzy - zaczęłam mrucząc. - Wydaje mi się, że już mam piekło z dziwkami. Nie jesteś żadną dyktatorką, która będzie decydować o tym z kim będę się spotykać. Zostaw mnie w spokoju. Na prawdę nie chcesz znać mojej złej strony - ostrzegłam. 
Zacisnęła usta w cienką linię i odeszła na drugi koniec klasy. Zobaczyłam, jak Andrew odwrócił się znów twarzą do mnie.
-Andrew, nie potrzebuję teraz twojego gówna - powiedziałam, wkładając słuchawki do moich uszu i włączyłam muzykę.  
Wreszcie nadszedł czas lunchu. Zabrałam swoje rzeczy i udałam się do stołówki. Podeszłam do Toni'ego, Viktorii i Laury.
-Chodź - wskazałam, żeby szli za mną. 
Poszliśmy do sali, w której byli Asher i Lee. 
-Chodźmy do naszego stałego miejsca - powiedziałam, gdy do nich podeszliśmy.
Cody skinął głową i wyciągnął kluczyki od swojego samochodu. 
-Wszystko wyjaśnię, gdy tam dojedziemy - wrzuciłam wszystkie swoje rzeczy do szafki, po czym skierowałam się do wyjścia. 
Czekaliśmy pod bramą, aż Asher po nad podjedzie. Na szczycie schód stał Niall, na nosie miał srebrne Aviators, a na ustach widniał jego głupi uśmieszek. Zmarszczył brwi, gdy ktoś klepnął mnie w ramię.
-Na co tak patrzysz? - zapytał Asher.
Odwróciłam głowę i spojrzałam na niego.
-Na nic, jesteś gotowy? - zmieniłam temat.
-Chodźmy panie - oznajmił.
Przyjechaliśmy do tego samego lokalu, w którym byłam w mój pierwszy dzień szkoły. Usiedliśmy wewnątrz, przy jednym ze stolików. Wszyscy dali Asher'owi pieniądze, by kupił nam jedzenie. Odwróciłam się twarzą do Toni'ego.
-Dobrze, Niall chodzi ze mną na chemię. Mamy zrobić projekt z chemii, a on jakoś dowiedział się, gdzie mieszkam. Przyszedł do nas i powiedział mamie, że to my robimy ten projekt wspólnie. Później zaprosił mnie na randkę i mama zmusiła mnie, żebym z nim poszła. To było straszne. Niedługo potem kazałam mu odwieźć się do domu, przed nim mnie pocałował i powiedział, że przyjedzie po mnie dziś - wyjaśniłam.
-Nie boisz się go? - zapytała Laura z niedowierzaniem. 
Przewróciłam oczami.
-Nie ma w nim nic, czego mogłabym się bać - odpowiedziałam, patrząc, jak Asher wrócił i przyniósł dla nas sześć kanapek. 
-Trin, on zabijał ludzi. On jest przestępcą - powiedział Toni. Wzruszyłam ramionami. 
-Spojrzałam śmierci w oczy zbyt wiele razy. To ostatnia rzecz, której mogę się bać. Niall Horan potrzebuje kogoś, kto wprowadzi go na jego miejsce. To ja jestem tą osobą - wzięłam moją kanapkę i butelkę lemoniady od Asher'a, dziękując mu.
-Nadal uważam, że cię lubi - mruknęła Lee.
~punkt widzenia Niall'a~
-Dlaczego, jesteś tak zawzięty, by zdobyć tą dziewczynę? - zapytał Liam, opierając się o ceglaną ścianę budynku szkoły. 
Uśmiechnąłem się, gdy przypomniałem sobie naszą randkę. 
-Jest zadziorna. Stawia się do walki. Wiesz, jak bardzo kocham wyzwania - odpowiedziałem.
Zayn zachichotał lekko. 
-Tak, z całą pewnością ma odwagę. Cathy dziś ją zaatakowała, ale Trinity potrafiła się obronić - powiedział, wkładając papierosa do ust. 
Harry przechylił głowę, patrząc na mnie. 
-Tak, dogadała jej.
Roześmiałem się.
-Ma niewyparzone usta i nie boi się ich używać. Wczoraj kilka razy mnie wyzwała.
Louis wstał z ziemi, otrzepując swoje spodnie. 
-Ona nie jest taka jak inne. Ma w sobie coś, czego zacząłem się obawiać - uśmiechnąłem się i oderwałem od ściany. - Ona to ma, to po prostu nie został znalezione.
~punk widzenia Trinity~
Gdy wróciliśmy do szkoły wszyscy rozeszli się pod swoje klasę. W drodze powrotnej odbyłam długą rozmowę z Toni'm. Ostrzegał mnie przed Niall'em i mówił, żebym była ostrożna.
Stałam przy swojej szafce, wyciągając z niej dwie, ostatnie książki, które są mi dziś potrzebne. Dwie ręce uderzyły w szafkę obok mojej. Nie podskoczyłam z zaskoczenia, ani nie odwróciłam się, bo wiedziałam kto tam stoi. Czułam jego oddech na mojej szyi, kiedy pochylił się bliżej mojej twarzy. 
-Mówiłem ci, żebyś trzymała się z dala od tego Asher'a? - mruknął.
Przewróciłam oczami, zamykając drzwiczki szafki. 
-A ja myślałam, że powiedziałam panu, że nie jestem pana własnością - odpowiedziałam, trzymając moje książki przy piersi.
Uśmiechnął się.
-Zazwyczaj, gdy mówię coś ludziom to oni to robią - powiedział, a jego oczy spotkały się z moimi.
Uśmiechnęłam się.
-Niestety, księżniczko, ale nie wszystko zawsze idzie po twojej myśli. Teraz muszę iść, mam chemię - wyminęłam go i udałam się w stronę mojej sali.
Wystarczyło kilka dni, żebym przekonała się, iż Niall Horan nigdy nie słyszał słowa 'nie'. Wszyscy zawsze byli mu posłuszni, bo nikt nie chciał by mała księżniczka się rozgniewała i ktoś na tym ucierpiał. Od spojrzeń, które otrzymałam dowiedziałam się, że nikt nie przypuszczał, że taka dziewczyna, jak ja będzie tak blisko jednego z najniebezpieczniejszych chłopaków w tej szkole. Myślał, że będę się go bać i wciąż próbuje mnie przestraszyć. Gdyby nie jego zarozumiałe, aroganckie zachowanie byłby całkiem atrakcyjny. Był gorący, a na dodatek jego oczy hipnotyzowały, ale fakt, że zawsze rozkazuje innym, i w tym także mnie, strasznie mnie wkurzał. Dorastając w Nowym Jorku uczyłam się, jak być dupkiem dla ludzi, ale Niall Horan przy mnie to mega dupek. Jeśli on chce tylko seksu, będzie musiał się zadowolić tą blondynką z klasy matematycznej. Jestem buntowniczką i jeśli nie chcę czegoś robić, to nikt mnie do tego nie namówi.
Weszłam do klasy, kiedy pani Silia pisała coś na tablicy. Usiadłam w tej ławce, co zwykle. Nie spodziewałam się, że Niall zajmie miejsce obok mnie. Spojrzałam na niego dziwnie.
-W czym mogę ci pomóc? 
Uśmiechnął się złośliwie, zwracając się do mnie twarzą.
-Cóż, od kiedy pani Silia wie, że jesteśmy partnerami w projekcie z chemii. Możesz mi pomóc przynajmniej w tym, że będziesz ze mną pracować.
Przewróciłam oczyma. 
-Czemu niby miałabym ci pomóc, Horan? - spytałam, spoglądając na niego kątem oka.
Zaśmiał się, przeczesując włosy dłonią. 
-No cóż, pani Foster, zabrałem cię wczoraj na wspaniałą randkę.
Parsknęłam śmiechem. 
-Pocałuj mnie w tyłek. Naucz jak się zachowywać, gówniarzu i wtedy do mnie zadzwoń.
Zgarnął moje włosy z ramienia, a jego palce zatrzymały się na mojej szyi. 
-Należysz do mnie, więc mogę do ciebie dzwonić kiedy chcę, kochanie.
Strąciłam jego rękę i spojrzałam na niego. 
-Przygotuj się na pocztę głosową - mruknęłam, wstając i udałam się na koniec klasy, do jednej z wolnych ławek.
Poczułam, jak mój telefon wibruje mi w kieszeni. Wyjęłam go.
Od: Asher.
Co robisz później? xx
Musiałam przez chwilę się zastanowić. Tak naprawdę nie miałam żadnych planów, oprócz oglądania bajek Disney'a. Tak było w każdy piątkowy wieczór.
Do: Asher.
Pewnie oglądam filmy Disney'a. Chcesz się dołączyć? Porozmawiam z mamą i pewnie przekonam ją, byś został na noc. Co będzie robić Lee?
Wsunęłam telefon do kieszeni i zaczęłam robić notatki z lekcji, wcześniej spoglądając na Niall'a, który cały czas się na mnie gapił. Nie rozumiem, dlaczego on nadal nie rezygnuje. Jeśli chce, żebym z nim gdziekolwiek wyszła musi udowodnić mi, że nie jest takim dupkiem cały czas. 
Od: Asher.
Idzie na jakąś rodzinną kolację. Jesteś pewna, że twoja mama mi pozwoli? 
Moja mama ogólnie jest bardzo miła. Jest to przydatne, gdy czegoś potrzebuję, ale wolałabym, żeby nie była tak ufna wobec obcych.
Do: Asher.
To nie problem. Bądź o ósmej. 
*później*
Zmieniłam moje szkolne ubrania, na coś wygodniejszego, po tym jak wróciłam do domu. Założyłam na siebie za dużą koszulkę, parę szortów i białe Vansy. Włosy związałam w wysokiego koka i obwiązałam go białą opaską. 
-Trinity, możesz pójść do sklepu po przekąski na twój dzisiejszy wieczór? - zapytała mama, gdy weszłam do salonu.
-Jasne. Jesteś pewna, że Asher może tu dziś nocować? 
-Tak długo, jak będziecie spędzać czas w salonie, będę spokojna.
Skinęłam głową, wsunęłam telefon do kieszeni i wyszłam frontowymi drzwiami. Sklep spożywczy znajdował się na końcu mojej ulicy. Trochę poznałam okolicę, więc udałam się w jego kierunku, wcześniej zakładając na nos okulary przeciwsłoneczne. 
Mój telefon zawibrował w kieszeni, wyciągnęłam go i zobaczyłam numer Niall'a na ekranie. Przewróciłam oczyma i pozwoliłam mu dzwonić do woli. Minęłam kilka domów, przed dotarciem do sklepu na rogu. Weszłam do środka i pomachałam sprzedawczyni, po czym skierowałam się w stronę półki z przekąskami. Wzięłam dwa pudełka Oreo, trochę słodkiego i solonego popcornu oraz kilka batoników. Zaniosłam wszystko do kasy i zapłaciłam.
-Reszty nie trzeba - powiedziałam i spakowałam wszystko do torby po czym opuściłam sklep.
Czułam, jak mój telefon znów zawibrował. Wyciągnęłam go.
Od: Niall.
To nie jest miłe, gdy ignorujesz czyjeś telefony.
Przewróciłam oczyma i postanowiłam zadzwonić do Asher'a. Odebrał po kilku sygnałach. 
-Cześć Trinity - przywitał się. 
-Hej Asher. Mam mnóstwo przekąsek, ale możesz jeszcze coś przynieś - powiedziałam.
-Przyniosę jakieś słodycze i napoje gazowane - odparł.
Weszłam do domu i pozostawiłam wszystkie torby na małym stoliku przed telewizorem. 
-W porządku. Jeśli chcesz zjeść z nami obiad, możesz przyjść wcześniej. Moja mama robi spaghetti - zaproponowałam. Rozpakowałam wszystkie słodycze i przełożyłam je do misek, po czym udałam się do mojego pokoju. Otworzyłam karton, podpierając telefon ramieniem, by nadal znajdował się przy uchu. Wyciągnęłam z niego wszystkie płyty, jakie tam były i zeszłam na dół, słuchając tego, jak Asher mamrocze o żywności i piżamach. 
-Porozmawiamy, jak przyjdziesz - powiedziałam i odłożyłam słuchawkę. 
Dziesięć minut późnej, usłyszałam pukanie do drzwi. Podeszłam do nich i otworzyłam je, aby zobaczyć Asher'a stojącego z torbą, prawdopodobnie pełną przekąsek. 
-Zostaw wszystko na kanapie, zaraz będziemy jeść - oznajmiłam, wchodząc do kuchni. 
Chwyciłam talerz i podałam mu go, po czym wzięłam następny dla siebie. Nałożyłam spaghetti z tartym serem. Usiadłam przy stole i zaczęłam jeść. 
~~~~~*~~~~~
Asher i ja oglądaliśmy Harry'ego Potter'a i Insygnię Śmierci, część 2. Pomyślałam, że chłopak może się trochę nudzić oglądając ciągle Disney'owskie Księżniczki. Nasz wieczór filmów przerwał dzwonek do drzwi. 
-Spodziewasz się kogoś? - zapytał Asher.
Pokręciłam głową.
-To może być Toni - odpowiedziałam, podchodząc do drzwi.
Gdy je otworzyłam, zobaczyłam w nich Horan'a.
-Co ty tu robisz? - syknęłam. Uśmiechnął się.
-Cóż, nie odbierałaś moich telefonów i nie odpisywałaś na wiadomości, więc postanowiłem przyjść - odpowiedział wprost. Jęknęłam.
-Jestem trochę zajęta, mam gości - odpowiedziałam, chcąc, by sobie poszedł.
-Kogo? - zapytał, patrząc na mnie.
Odwróciłam się do niego, ale on chwycił mnie za podbródek, bym stanęła z nim twarzą w twarz. 
-To nie twoja sprawa - wymamrotałam, strzepując jego rękę. 
-Co ty na to, żeby iść jutro gdzieś ze mną?
Parsknęłam śmiechem.
-Kiedy mi pokażesz, że nie jesteś takim dupkiem, na jakiego wyglądasz, może to rozważę.
Zamilkł na chwilę, spoglądając przez moje ramię. Moje oczy rozszerzyły się, gdy jego twarz była coraz bliżej mojej. Pocałował mnie lekko w usta.  
-Do zobaczenia, jutro o ósmej - powiedział, po czym zszedł po schodach i wspiął się na motor. 
Patrzyłam, jak odjeżdżał, a moje palce dotknęły moich warg, gdzie czułam przyjemne mrowienie po pocałunku. Różnił się od tego pierwszego. Był bardziej miękki i mniej agresywny. Szybko odgoniłam od siebie te myśli i jęknęłam.
-Do diabła - mruknęłam, zamykając drzwi.
Spojrzałam w górę, aby zobaczyć, że przede mną stoi Asher.
-Nie chcę o tym rozmawiać - wymamrotałam. 
Znów mam randkę z Niall'em Horan'em.

_____
Mam nadzieję, że się wam podoba :) Jeśli czytacie, to proszę komentujcie. Jest do dla mnie ważne. Chcę, żebyście wyrazili swoje opinie :) Po prawej stronie pojawiła się ankieta, dotycząca tego, czy czytacie mojego bloga. Możecie tam oddać swój głos :) 
xx.

9 komentarzy:

  1. O rajuuu ale mam radochę z tego rozdziału ;) Nie myślałam, że wszystko się tak potoczy, mega rozdział, na serio świetnie się zapowiada ;) a postawa Trinity jest zabójcza heeh ;) Jestem ciekawa czy Horan się jakość zmieni i postara się być prawdziwym sobą dla dziewczyny;)
    Pozdrawiam i weny życzę;)
    @Best_faan_ever

    OdpowiedzUsuń
  2. Aw, uwielbiam to, ze te rozdziały sa takie długie:)) oczywiście świetny i nie mogę sie doczekać następnego:)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny smashkhas .
    Możesz mnie informować o nowych rozdziałach na tt? @swaggygirlx

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowity rozdział!
    Trinity tak fajnie stawia opór, jest taka niedostępna ;o
    Jestem też ciekawa jak rozwinie się jej relacja z Asherem <3 On jest taki słodki i opiekuńczy *o* Miło by było gdyby byli razem :)
    Jeśli chodzi o Horana, to chyba coś zaczyna się w nim łamać. Jak przeczytałam tą scenę pocałunku to tak mi przyszło do głowy :) Chciałabym wiedzieć czy Niall się zmieni ;oo
    Wiem, powtarzam się, ale napiszę to jeszcze raz: LUBIĘ NIALLA W TAKIEJ ROLI <3 Taki bad boy, suiagygdyuadftsdafyadtaf *o*
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział,
    @luv_my_sweets

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział jak wszystkie poprzednie ^^ tłumacz dalej xx

    @shiningLeeyum

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam to ♥ tłumacz dalej, świetne xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny ♥
    Dzięki za tłumaczenie ;)
    Czekam na nn
    @Niall_potato69

    OdpowiedzUsuń